od miesiąca udało mi się dotrzeć na mszę i nawet jakoś to wytrzymałam, chociaż kazanie i ogłoszenia były (jak zwykle?) najsłabszym punktem programu. Wyobraźcie sobie, że kazanie dziś było na temat, że jak ktoś umiera, to absolutnie zawsze jest to z woli Bożej. Nie wiem, ale wychodzi mi na to, że najwierniejszymi wykonawcami woli Bożej są mordercy i ci, co dokonują aborcji, bo bez nich tyle woli Bożej na świecie by się nie spełniło. I nie pytajcie mnie, jak treść tego kazania się ma do dzisiejszych tekstów mszalnych, niedzieli Laetare, skrutinium światła czy choćby do świętego Józefa.
Wczoraj po nieszporach :P skrutinium światła zrobiło mi słońce.
To się chyba nazywa "słońce boczne" - i dało mi to naprawdę sporo do myślenia.
Potem, po mszy i po drobnym odpoczynku, polazłam na spacer, ale godzinna przechadzka po parku okazała się już poważnym wyzwaniem.
Mamy masę grzywaczy
zatrzęsienie zięb
jednego czy drugiego kosa
natomiast szpaków prawie w ogóle jeszcze nie ma.
Zachwycił mnie nasz biały paw, głównie strukturą pierza.
Paw rzeczywiście piękny.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście.
UsuńWszystko co się dzieje jest z woli Bożej, albo z Bożego dopustu. Tak, Bóg pozwala na zło, tak jak pozwala na grzech.
OdpowiedzUsuńb.
znowu chrzanisz. bóg, który chce zla, to szatan, i ja mam takiego noga bardzo głęboko w. nie mam ochoty znać boga, który chce zła.
UsuńNa kazaniu nie padło słowo "dopust/dopuszcza", tylko cały czas "wola/chce". Jeśli bóg chce śmierci, to najlepiej zostać seryjnym mordercą. Ale to nie jest Bóg Biblii, bo tam jak wół stoi, że Bóg nie chce śmierci.
ja tam wolę powiedzieć od razu, że nie mam pojęcia, jaki Jest Bóg i czego Chce, nie wiem, czym Się Kieruje i pojęcia nie mam, dlaczego Robi pewne rzeczy. Kiedyś Go zapytam i jestem szczerze ciekawa, co mi Powie. Ale nie mam zamiaru wierzyć w, słuchać ani przejmować się jakimś bogiem, który chce mojego zła. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego. I tyle.
Jeśli to jest akurat twój bóg, to gratuluję. Dobrze się zastanów, czy go chcesz czcić, zanim cię zechce zniszczyć, potępić, zgubić na wieki. Bo tak zechce albo jak to było? o, dopuści.
No! Też nie mam pojęcia (jak my wszyscy) i mnie to wścieka. Ale nawet ludzkich powodów działania często nie rozumiem, a miałabym rozumieć Boskie? Za wysokie progi.
UsuńDokładnie. Mogę zrozumieć, że tłumaczący (się za?) Boga mają dobre intencje, ale tak naprawdę nikomu z nas się nie śniło, jak to jest, jak Się Jest Bogiem, jak Się wtedy Mysli i na jakich zasadach Działa. Ja wierzę, że Bóg Jest zawsze dobry i nigdy nie bywa zły. Gdyby Bóg był/bywał zły, gdyby czynił zło, po co w Niego wierzyć, jak Go czcić i przede wszyskim jak Go kochać, skoro nie wiadomo, kiedy i z której strony przyłoży?
UsuńJezus za życia nikomu nie uczynił zła. Nikogo nie zabił, nikogo nie Uczynił chorym, nie zgwałcił, nie okradł. Gdyby Bóg dopuszczał się takich rzeczy, Jezus na pewno przynajmniej parę razy by tego dokonał. Ale nie dokonał. Bóg nie robi złych rzeczy. Naprawdę.
Jeśli ktoś chce wierzyć w złego boga, jego sprawa.
Pawie zdjęcia bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńDziś (pon) spotkałam jeża.
Często myślę o moim kompostowym jeżu, ale u nas chyba jeszcze powinien spać.
Usuń