kwaszonka i konserwowe. Do tego ciągle plus 32 stopnie i praktycznie bez deszczu... ledwie żyję. A jutro ma być tak samo. A dalej to się boję sprawdzać. :P
Na ogrodzie w końcu pojawiły się motyle... pawiki, kilka admirałów, jakaś dostojka, cytrynki, bielinki. W zasadzie teraz nie powinno ich być, według kalendarza powinny właśnie przesypiać lato, a pojawić się po upałach. No ale.
Z innych takich - no wcale nie jestem pewna, czy chcę mieć na drugie Gedeon... generalnie mam już chyba dość wszelkich historii z Tobą. :P Naprawdę, Przegiąłeś.
Zupełnie z czystej złośliwości zastanawiam się, czemu ludzie jak proszą o znak, to formułują to w taki sposób, żeby wyszło i tak na to, czego sami chcą :P. Jeśli znajomy znajomego szuka pretekstu, żeby uciec z zakonu, to prosi o znak, jeśli wolą Bożą jest, żeby _został_. Oczywiście, nie będzie żadnego znaku i będzie można spokojnie wyjść...
To ja teraz poproszę o megaznak, ale taki, żeby mi nosem dym poszedł, jeśli w ogóle Chcesz coś ze mną zrobić jeszcze. Oczywiście, nie będzie żadnego znaku i będę mogła spokojnie spisać się na straty, prawda? :P I będzie św. Spokój... ale nawet teraz pisząc to zastrzegam, że wcale nie chcę mieć na drugie Gedeon i wolałabym, żebyś już nigdy nic ode mnie nie Chciał.
Tak, Przegiąłeś. Nie zgłaszam się już na żadne historie z Tobą, o nie.
Po ostatnie - póki widno, siedziałam na balkonie, patrzyłam na jerzyki, myślałam o karmelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz