piątek, 30 lipca 2021

ciągle upały

 do tego strasznie niemiła sytuacja na parafii rano i chyba zmagam się z efektami przesterowania mózgu :P - w każdym razie odprowadziłam na pociąg Kawę-z-m. i poszłam spać :P. 

Myślę, że największym bólem wielu ludzi w Kościele jest poczucie, że dla nikogo tu się nie liczą i mogą się, byleby kasę zostawili :P. Ffffkurza bucowata bufonada bucowatych bufonów. Ffffkurza, że szukają uznania w ludzkich oczach, depcząc przy tym innych ludzi, na których uznaniu chwilowo im nie zależy, bo na przykład jest ich liczebnie mniej. Więc mogą odejść, nikt za nimi nawet nie splunie. Ja i moja liczna nabożna trzódka zadbamy o swój wzajemny dobrostan. Jakoś tak. 

No strasznie żal mi tych ludzi. Zwłaszcza, że jakimś cudem ciągle są w tym Kościele. I tu już chyba zaczyna się heroiczność cnót. 

I niech się w końcu trochę schłodzi... prawda, kosie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz