niedziela, 4 lipca 2021

dziś mam

 dzień totalnie lewy. Prawdopodobnie z przyczyn meteopatycznych. Śmiać mi się nieco chce, bo na kazaniu dziś wielebny opowiadał, jacy to jesteśmy nieszczęśliwi, bo zaplanowaliśmy wakacje w Egipcie albo na Sri Lance, a tu kowid i nici... tia. Wszyscy, jak siedzimy na kościele (ok, nie na prezbiterium może...)  jeździmy wyłącznie do Egiptów i na Sri Lanki, na każdy urlop. :P Przykłady, które słyszę na kazaniach, naprawdę powalają stopniem odrealnienia... Tymczasem próbuję się umówić na dwa przyjazdy do mnie, wyjazd do Kazimierza i może do Łodzi... i nie potrafię za Chiny tego zgrać. Pewnie się nie da. :P 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz