W moim (i nie moim) ogrodzie. We wszystkich ogrodach świata.
Co mnie rozbawiło: okno na świat :), prawie jak drzwi jubileuszowe
entuzjazm i biegłość siostrzyczek karmelitanek w korzystaniu z komórek :) - były niemal jak moi uczniowie na przerwie :)))
oraz pewna (nie moja) wieeelka porcja kawy - z najserdeczniejszymi pozdrowieniami dla wszystkich moich fanów z Singapuru i okolic.
Poza tym przez przypadek bezboleśnie zrealizowałam kolejne zadanie czelendżu:
Wracałam do domu między polami kwitnącego rzepaku, fotografowanego przez tak brudne szyby pociągu, że nie chcecie wiedzieć.
A na liczniku dziś mam 32337 kroków, ilekolwiek to jest.
1190.
Czy naprawdę te zdjęcia są z pierwszego maja? W moim ogrodzie zostały już tylko cztery tulipany. Wszystkie inne przekwitły. A na pierwszym zdjęciu - dereń kwiecisty (dogwood), jakże bardzo obecny w amerykańskim malarstwie dekoracyjnym. Zawsze chciałam go zobaczyć na żywo.
OdpowiedzUsuńNaprawdę. Moje ogródkowe tulipany już przekwitają, a w botaniku w Lublinie jak na załączonym - fakt, że w cieniu rosną. Za to przekwitły tam już prawie wszystkie narcyzy.
UsuńDereń przepiękny istotnie.