z dedykacją dla Agnieszki:
Wyglądał niemal jak magnolia. :)
Tymczasem na moim balkonie...
A na jodle pod balkonem sroka ćwiczy budowanie gniazd. Najprawdopodobniej tylko ćwiczy.
A ja dalej walczę w moim ogrodzie z chwastami i spustoszeniem po pamiętnej burzy. Dziś musiałam wyrwać kilka krzaczków niezapominajek, bo wyrosły na grządce, którą akurat przekopuję pod wysadzenie rozsady dyni (po 15 maja). Tak więc powstał bukiet z niezapominajek, techniką wprost z "Razem ze słonkiem" - głęboki talerz, niezapominajki położone płasko po obwodzie, na środku przyduszone kamieniem, zalane wodą.
I nieodmiennie potrzebuję dwa razy dłuższej doby.
1191.
Kamień wydaje mi się znajomy... Czy się mylę? :)
OdpowiedzUsuńe, to najwyżej młodszy braciszek tamtego :).
UsuńMożliwe, bo podobny ;)
Usuńtylko kilka razy mniejszy. Ten duży jest zachowany dla soli... eee... dla kwasu.
UsuńZaginął, a odnalazł się ;) No tak, talerz nie jest taki duży.
Usuń:) to mój talerzyk z czasów przedszkolnych, ostatni z sześciu się ostał.
UsuńNie przypuszczałam, że derenie są takie duże. Wyobrażałam sobie krzaki, a to właściwie drzewa. Pomysł z niezapominajkami uroczy.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to krzaki, bo mają kilka pni, ale wielkości niewielkiego drzewka.
Usuń