enjoy.
Tylko proszę, nie spadnijcie z krzeseł (bo to przywodzi do grzechu i obraża skromność niewieścią). :)))
Na początek rekomendacje, litościwie i w trosce o dobre imiona niektórych zamazałam dane umożliwiające identyfikację. To na czerwono to z okładki, to na szaro ze wstępu.
Wskazówki dotyczące dziewic, w tym konsekrowanych:
O wychowaniu dzieci. Hieronim w ogóle dopuszczał małżeństwo i seks tylko dlatego, że jest w prawdzie paskudnym, ale niestety niezastąpionym środkiem do w miarę masowej produkcji dziewic.
A wracając do wychowania dziewczynek:
A zatem każde dziecko płci żeńskiej od momentu, kiedy przestaje ssać, powinno być tresowane na dziewicę konsekrowaną.
Rozczochrani młodzieńcy, zdaje się, mogą się do nas uśmiechać bezkarnie. Ale kiedy Panie ostatnio się kąpały, hę? :))) Kiedy jadły do syta albo słuchały muzyki?
Pamiętajcie, żadnych nianiek, bo to jadowite stworzenia są. A może czytałyście jakąś książkę poza Biblią? Błąd. Wielki błąd.
Do kościoła też ewidentnie nie ma potrzeby uczęszczać.
Na koniec, oczywiście, sprawa makijażu. Proszę nie parskać ze śmiechu, no. Monitory oplujecie.
848.
No ja bym to rozumiała jako pokazanie, że kiedyś tak było. Jako takie, bo ja wiem, studium historyczne. Ale jeśli to jest bez żadnego komentarza tak puszczone jako wskazania dla kobiet to ktoś chyba nie zna nauczania Kościoła.
OdpowiedzUsuńmyślę, że to nie tak. Po prostu ani jeden z Przewielebnych Recenzentów książki nie czytał, tylko napisał jakiś nabożny banał na jej temat, i tak poszło.
UsuńSwoją drogą, karmią nas takimi nabożnościami/banałami/bzdurami często i w książkach, i na katechezie, i na co gorszych kazaniach, a potem dziwią się, dlaczego my to wszystko odrzucamy i nie bierzemy wiary na poważnie. Wiarę pewnie bierzemy na poważnie (albo byśmy brali), gdyby nie tego typu kffiatki.
Uff. Ja jednak nie słyszę takich rzeczy na kazaniach. Pewnie mam szczęście.
UsuńTakich nie, ale inne ciekawostki z kazań czasami tu przekazuję...
UsuńA - podziwiam, że książka przeczytana. Moze to w ramach tej ascezy, hę? Ja bym nie zdzierżyła chyba. Jeśli to tak na serio ktoś uważa, ze to aktualne na dziś.
OdpowiedzUsuńWiesz, książkę dostałam na którąś rocznice konsekracji, ale jak większości nabożnych książek, które dostaję, nie czytałam w trosce o wiarę swoją. :P Postanowiłam do niej zajrzeć przy okazji porządków na półce i okazała się tak zabawna, że czytałam ją jak dobrą komedyjkę, dzieląc się co lepszymi smaczkami z siostrami z ov. :)
UsuńI słusznie. To bardzo uzasadnia lekturę :D
Usuń