jutro idę polować na lekarza. W Polsce Beeeee dostanie się do lekarza pierwszego kontaktu wcale nie jest takie znowu oczywiste. Przychodnie nabrały pacjentów, bo za każdym idzie kasa, więc pozapisywały ile wlazło, a teraz nie ma kto tego wszystkiego przyjmować, zwłaszcza w sezonie grypowym. więc życzcie mi szczęścia.
Poza tym czuję się naprawdę fatalnie. Przespałam pół dnia i już chyba wiem, skąd kolega-exkapłan bierze te przeróżne wizje, o których potem całkiem nieźle pisze. Dziś miałam podobne, mogę kilka udostępnić za stosowną opłatą, niech se pisze chłop bez potrzeby hm stymulacji pochodnymi węglowodanów... I zaczynam sobie boleśnie zdawać sprawę ze swoich ograniczeń. W moim wieku naprawdę nie ma już tak, że to zrobię, tu pójdę, tam pojadę. Naciąga się jakieś ścięgno, łapie jakiegoś wirusa i wszystkie plany mówią adziu. No i jak nie urok, to inna dolegliwość, no.
853.
Zdrowia zatem. I odpoczywaj. Po złapaniu lekarza... (Widze jak go/ją lapiesz za czub)
OdpowiedzUsuńLekarza złapałam i odpoczywam. Dopóki nie dojdę do siebie (apsik), nie będzie fffpisów.
Usuń