i nie mam siły na nic. Dookoła pada, u nas ani kropli, upał i duchota.
Znowu ktoś do mnie przyszedł oburzony i zgorszony, opowiadał mi o czymś, czego sam doświadczył - no i co ja mam powiedzieć. Myślę, że wielu ludzi z tego powodu cierpi i nie wie, jak nad tym przejść do porządku. Pewnie nie powinno się do żadnego porządku przechodzić, no ale. Przecież najłatwiej udawać, że nic się nie stało. Argumentacja przedszkolaka: to nie mój kijek, to nie moja ręka, to tamte chłopaki mają takie ręce i takie kijki, o, pani patrzy, to wszystko ich wina, a poza tym to oni mi dokuczaaaaają... niedobre chłopaki. Tamte.
I tia, wiem, że mam wyjątkowo kiepski obraz Boga. Mam jednak ciągle nadzieję, że Bóg Jest lepszy niż ci wszyscy ludzie. I może kiedyś jednak coś Zrobi, żeby ten rozpiii wyprowadzić na jakąś względną prostą.
611.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.