temat, obawiam się, mało ciekawy dla tych wszystkich, którzy jednak wolą mężczyzn (jakkolwiek twardo udowadniają całemu światu i sobie, że tak nie jest). A zatem z góry niektórych przepraszam, będzie nudno i nieestetycznie. Baba, no. Paskudztwo.
Ta jest na imprezę właściwą:
Ta na drogę/grilla/pogaduchy rodzinne.
No muszę się w coś ubrać na tą rodzinną imprezę, trzydniową zresztą, no. Biorę pod uwagę jeszcze inne opcje, jutro chyba kupię jeszcze jedną kieckę :P - tia wiem, kiecek mi do końca życia starczy już, ok. No ale jakoś tak. Jak na lat prawie 51 i jak na babę, która ani przez moment w całym życiu nie była ani chuda, ani ładna, może być.
Poza tym panowie pracowicie montują kabinę windy.
Fajne kiecki.
OdpowiedzUsuńGdybym była chudsza i/lub wyższa, leżałyby ladniej. No ale.
Usuńooo podobają mi się. zwłaszcza ta pierwsza. a co to za okazja?
OdpowiedzUsuń50 rocznica ślubu mojej chrzestnej.
Usuńo, bardzo ładnie :) a ja myślałam, że Ty tylko w kieckach ;-)))))
OdpowiedzUsuńTo sobie wyobraź, że do wczoraj nie miałam w szafie ani jednej sukienki. Trzy czwarte roku latam w dżinsach i w swetrze, jedną czwartą w spódnicy i tiszercie.
UsuńBardzo ładne. Botaniczne :-)
OdpowiedzUsuńmoże trochę.
Usuń