niedziela, 4 czerwca 2023

podglądacz w akcji

 

podejść kąpiącą się sikorkę ubogą.



albo rudzika



Wystawiajcie wodę ptakom. Proszę.

Pleszki mają małe w drugiej budce. Kiedyś w spokojniejszych czasach się na nie zaczaję z aparatem, jeśli wcześniej nie wylecą. Na razie sama pani pleszka.


Póki co czasy nie są spokojniejsze. 90% dnia zajęły mi papiry, ale chyba aktualną porcję pokonałam. Kolejna zmora to ołtarz na Boże Ciało. Starsze panie z bloku, w wieku przynajmniej mojej mamy, obwołały mnie przewodniczącą blokowego komitetu ołtarzowego :P więc chwilowo chętnych do stawiania ołtarza jestem ja plus trzy starsze panie. Bez samochodu. Młodszy pan z samochodem na naszą prośbę współpracy zareagował agresywną odmową. Gdybym była katoliczką prawowierną, to skomentowałabym to jako prześladowanie Kościoła. No ale ja go naprawdę szczerze rozumiem. To nie prześladowanie, to zwykła konsekwencja. Racjonalna reakcja zranionego człowieka.

Kolejnym bolącym pryszczem jest nastawienie mamy do mnie i tego wszystkiego. Jest mi bardzo ciężko. Wiem, że mnie nie rozumie, potępia i jestem jej jednym wielkim życiowym rozczarowaniem, na każdym kroku i przy każdej okazji. Ciężko mi z tym żyć. Generalnie mam dziś syndrom rozklejenia i użalania się, i pretensji do świata całego i Okolic, co by wskazywało na burzę hormonalną jakąś. Nie wiem, kiedy ten młynek się w końcu zatrzyma, na razie miele i miele, i nie ma zamiaru przestać. A ja już mam pięćdziesiątkę z pokaźnym hakiem. 

Tyle dobrego, że już 50 z hakiem do przodu. Może w końcu Cię zobaczę kiedyś i przynajmniej będę mogła się wyryczeć. Jak koszmarna, zidiociała baba, którą roznoszą hormony. I zadam Ci wtedy to pytanie, chociaż jestem pewna, że mi nie Odpowiesz. 

594.

2 komentarze:

  1. Współczuję. Wszystkiego.
    I nie dziwię się użalaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e, użalać się nie powinnam, to takie histeryczno-babskie.

      Usuń