niedziela, 12 lutego 2023

znowu wyrzucili trzy czwarte ewangelii

 bo ksiądz musiał zdążyć kazanie powiedzieć...

Zawsze mnie zastanawia. Skracają ewangelię dla dobra ludu, bo nikt nie jest w stanie skupić uwagi, jeśli ewangelię będzie się czytać 7 minut, a nie dwie i pół. A potem kazanie trwa minut dwadzieścia, i to też dla dobra ludu, bo teraz, oczywiście, będzie słuchał. I uwagę skupi. Żeby było śmieszniej, kazanie nawiązuje do tych zdań ewangelii, które akurat zostały wycięte w formie skróconej. I ten sam ksiądz czyta ewangelię, co mówi kazanie. Może nie słucha tego, co czyta? Naprawdę nie potrafię tego pojąć. Marzy mi się niedziela z niepoobcinanymi tekstami czytań i bez kazania. Za to z pięciominutową adoracją. W ciszy. Na koniec, żeby ci, co chcą, mogli iść już do domu. 


wieczorem

studium sikorki. Zza firanki, bo gdybym się ruszyła, to by uciekła. 




Gołębie tam można w ręce złapać, więc dużo lepiej uchwycone studium gołębia.




I na końcu tamtararam!!! Studium paszkota.




Pojęcia nie mam, co ten paszkot robi o tej porze roku w centrum miasta. Widzę go już drugi raz... jak go zobaczyłam tydzień temu, zgłupiałam. Przecież widzę, że nie kwiczoł, no ale co, drozd? W lutym? Litości. 
A u nas większość paszkotów odlatuje na zimę, a paszkoty z zasady były ptakami leśnymi... Ten siedzi na czubku przyblokowej jodły. Zdjęcie z okna. 

Dalej mam zatkany nos i zatoki, więc dzień - po mszy - przesiedziałam w domu, sprawdzając klasówki, przygotowując lekcje i tęsknie patrząc przez okno. Wszystko to w przerwach pomiędzy kolejnymi próbami wysmarkania nosa. 

522.

4 komentarze:

  1. Paszkot!
    Wersje skrócone rozumiem wyłącznie na tzw. mszy z udziałem dzieci. A taka praktyka z kazaniem jak opisujesz jest.... nie będę się wyrażać.

    Swoja drogą tłumaczyłam kiedyś kazanie i jakoś widziałam, ze się nie składa, a akurat kaznodzieja był z tych porządnych i przygotowujących się. Okazało się, ze mu diakon przeczytał wersję skróconą, a on przygotował sobie homilię na podstawie tego, co z niej wyleciało... Nie przyszło mu do głowy, ze mu ktoś skróci i nie dogadał (nie był u siebie). Zatem niektórzy słuchają

    OdpowiedzUsuń