sobota, 4 lutego 2023

fotografowanie ptaków

 często gęsto kończy się takimi, przepięknymi skądinąd, zdjęciami:



:)))) i tyle go widzieli. A w zasadzie ją. A oto i ona:



A potem wyszło słońce 


i zdjęcia zaczęły od razu lepiej wyglądać.







Sosnówek, niestety, nie ma. Tylko na modrzewiu pokazały się dzwońce


i, wyobraźcie sobie...



zięby. Naprawdę. 

Przesiedziałam dziś cały dzień w domu, walcząc z objawami jakiegoś wirusa - z tego miejsca z serca dziękuję Darczyńcom za nieocenioną w działaniu nalewkę :kwiatuszek:. Mama by pewnie powiedziała, że jestem alkoholikiem... Dziś autentyczny dialog z kuchni, robiłam owoce w galaretce i mówię do mamy: dodam wiśniaku trochę do tej galaretki, w końcu karnawał. Na co mama, zupełnie serio: nie dodawaj, bo się upijemy... Dla niezorientowanych: do pół litra wody do galaretki dodaje się  jeden kieliszek wiśniaku, który potem jeszcze odparowuje i z tego wychodzą 4 porcje deseru. No spijemy się w dwie trąby jak nic. 

514.

2 komentarze:

  1. Ze słońcem w ogóle raźniej.
    Zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzę o słońcu. Nawet nie do zdjęć, bo prawie nie wychodzę, a długie spacery zupełnie odpadają. Dziś szkoła zweryfikuje, jak się czuję :P.

      Usuń