postanowienia noworoczne są po to, żeby podmienić niezrealizowane postanowienia adwentowe. A postanowienie wielkopostne są po to, żeby podmienić zwiędłe z końcem lutego postanowienia noworoczne.
Moje postanowienie na ten Post brzmi: marnować mniej czasu. A oto zapowiadany kalendarz wielkopostny w wersji zaczątkowej:
Pewnie nie widać, ale to są schody prowadzące do góry ze smoczej jamy.
Na karteczkach jest krótki opis dokonań i porażek dnia. Pomysł stąd, że znowu śnił mi się... podziemny korytarz. Loch. Labirynt. Nie wiem, co w nim jest, bo zawsze się budzę tuż po wejściu. Mogę sprzedać te sny za niewielką kwotę pierwszemu lepszemu wędrownemu psychoterapeucie, czemu nie.
Dziś mi padło na migdał i śluzówkę jamy ustnej, nawet nie na gardło. Mniej wygodny etap choróbska niż dotąd.
A przy Popielcu zastanawiam się, czy ktokolwiek w dzisiejszym świecie przeróżnych proszków i kapsułek pamięta, że popiół służył do prania i czyszczenia. Stąd oczyszczanie rytualne popiołem?
532.
Czasami popiół jest już tak zługowany, że podrażnia skórę na czole, gdzie nakłada się popiół w krajach Europy Zachodniej.
OdpowiedzUsuńProszę, podpisujcie komentarze.
UsuńW Europie zachodniej chyba ten popiół rozwadniają, u nas sypią na sucho. Nie słyszałam, żeby kogoś podrażnił. I tak, oczyszczanie często polega na wypaleniu. BTW jakby mi ktoś nasmarował popiołem krzyż na czole, to pierwszą rzeczą po wyjściu z kościoła byłoby iść się umyć, z przyczyn czysto higienicznych. :P To amerykannnskie obnoszenie się z krzyżykami z popiołu zupełnie mi się kłóci choćby z dzisiejszą ewangelią.
To ja, L-eclerque 😆
Usuń