piątek, 3 lutego 2023

kilka portretów

 z karmnika








U mnie w karmniku kosy, bogatki i modraszki. A po drodze z pracy chyba widziałam sosnówkę... chciałabym zastać jakąś w karmniku. Kiedyś.

W pracy pokonałam dziś znaczącą część nawisu okołosemestralnego, jeszcze dwie rzeczy i wracam do normalnego stanu zapracowania. Tymczasem zaatakowały mnie zatoki. Dialog na przerwie: dziewczyny, zatoka mnie boli. Jaka zatoka? Botnicka. To oby nie Perska. Czemu? Bo w Perskiej jest ropa :P. 

Więc ropy chyba na razie nie ma, ale zapalenie i obolałość jak najbardziej. Nie bardzo chcę iść na L4 w przyszłym tygodniu, więc bronię się ze wszystkich sił i wszelkimi możliwymi środkami. 

Poprószył śnieg, ale szału nie ma, temperatura koło zera. Zostaje mi karmić sikorki i nie wybrzydzać na gatunkową monotonię, z nadzieją, że zatoka się uspokoi. I nie zamieni w Perską. 

513.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz