i lista spraw do zrobienia raczej się nie skraca. Zdumiewa mnie, że czasu nie zyskuję pomimo rezygnacji z paru zajęć, które dotąd - podobno - były zjadaczami mojego czasu. Nie wiem, jak to działa.
Dostałam na dzień kobiet takie coś:
i jestem niezwykle wdzięczna Darczyńcy. Takie prezenty dostajesz tylko od kogoś, kto cię świetnie zna, i to od lat.
Tymczasem myślę o kupieniu sobie kilku fajnych ogrodowych paproci :klik: albo takiej fajowej budki dla ptaków :klik:, ale nie mam czasu ani głowy, żeby zająć się zakupami. Może na emeryturze. Nawet durnego PITu nie mam czasu ani siły rozliczyć. Chociaż to akurat muszę pewnie zrobić przed emeryturą. :P
1138.
Urocza jest ta filiżanka. A przed paprociami ostrzegam. Ja mam jakieś - wypuszczają podziemne pędy i nagle okazuje się, że wyrosły tam, gdzie nie planowałam. W dużym ogrodzie to może nie problem, ale w małym, jak nasz, nie za bardzo jest miejsce na taką samowolę. Ale może są takie odmiany paproci, które grzecznie siedzą w jednym miejscu i nie mają zakusów na ekspansję.
OdpowiedzUsuńmam kilka paproci i raczej muszę o nie dbać, żeby nie zginęły do szczętu, niż martwić się, że się rozrosną. Mam strasznie piaszczystą glebę. Rozrasta mi się na potęgę barwinek, no i trzeba go czymś poprzetykać, bo poza kwitnieniem jest mało interesujący.
Usuń