Mendel też by się ucieszył. Na mojej grządce z groszkiem.
A mnie też dużo rzeczy cieszy. Oblaczek granatek, proszę bardzo.
I najlepsze zdjęcia ważki, jakie - jak dotąd - zrobiłam.
A potem polowałam na smoki.
Smok był zachwycony, bo on, z kolei, polował na tłuste mrówki, te wielkie, co się właśnie rozmnażały. Pełno ich dziś było na ziemi i smok miał wyżerkę. Mina zadowolonego smoka - bezcenne.
A na grządce właśnie zakwita mi ciemiernik. Chyba poczuł, że dzień coraz krótszy i zima za pasem.
Moja przyjaciółka sójka szuka robali w rurce ze stelażu pod winogron.
(to ostatnie zdjęcie jest dowodem rzeczowym, że dała radę wyjąć dziób)
A ja spakowałam wakacje do koszyka razem z wiąchą świętojańskiego ziela
i mam szczerą nadzieję, że tym razem nie spędzę dwóch miesięcy opiekując się mamą. Wcale nie jestem taka pewna...
976.
Och, oby udało Ci się wypocząć.
OdpowiedzUsuńSójka spryciula.
wypocznę to w grobie, tak mi zawsze mówiła babcia.
UsuńSójki pasjami obżerają czereśnie, ale czasem potrzebują też białka.
Ważka jak z obrazu Mehoffera.
OdpowiedzUsuńzobacz, to on jednak realistą był.... :)
Usuń