czwartek, 13 czerwca 2024

krótko z przetwórni

 


truskawkowo-porzeczkowe. Porzeczki moje, truskawki kupione. Malin w tym roku mało, za mało. Zasuszyłam je zeszłego lata przez pamiętny wypadek... btw, siniaki na udzie dalej noszę. Dobrze, że nikt nie ogląda moich ud. :P

Zaszalałam i zamówiłam fotopułapkę. Chciałam, żeby była obsługiwana przez telefon i miała zasilanie baterią słoneczną, bo moja ekologiczna dusza nie wyobraża sobie wyrzucania takiej ilości ogniw AA... no i znalazłam taką za równowartość 10% mojej majowej pensji plus wyrównania pensji zaległych :P , no i zaszalałam... ciekawa jestem tego ustrojstwa i na pewno będę się dłuuugo uczyć go obsługiwać, no ale może dobrzy a kompetentni z bliskich i dalszych okolic (jak zwykle :P) pomogą. 

A propos technodebilstwa. Obejrzałam dziś - pomiędzy kolejnymi butelkami soku - szkolenie dotyczące modernizacji jednego z popularnych dzienników elektronicznych. I mam wrażenie, że obecnie zaleca się przeniesienie całego procesu edukacyjnego na telefon. :P OK, czasem na laptop i tablicę interaktywną. Lekcja to sekwencja slajdów. Jak zadania, to interaktywne. Jak sprawdzian, to online. Jak prace domowe (których chyba miało nie być? pogubiłam się...) to odsyłane i sprawdzane w systemie. Który, oczywiście, sam pracę sprawdzi i wstawi ocenę we właściwą rubryczkę. 

Nie mam pojęcia, może przejście na nauczanie przez komputer ma być receptą na braki kadrowe w oświacie czy co? Szkoda, że nasi postępowi PT Innowatorzy przenoszą nam całą oświatę w świat wirtualny właśnie teraz, kiedy co mądrzejsze kraje kwestionują dobroczynność takiego systemu i postulują powrót do papieru, ołówka, kredek i długopisu. 

A poza tym ja jestem 2 lata przed emeryturą i naprawdę nie chce mi się mozolnie tworzyć żadnego systemu e-sprawdzianów, e-prac, e-systemów oceniania i innego e-badziewia. Zresztą. Nawet jak komuś teoretycznie się to opłaca, niech się nie łudzi, że będzie z tego korzystał w następnych latach - nasi PT Reformatorzy za chwilę znowu zmienią program, wymagania, standardy - i nic, ale to nic wykorzystać się nie da. BTW, PT Innowatorzy właśnie teraz wpadli na to, że e-dziennik powinien zawierać możliwość wystawienia ocen opisowych, na przykład w ramach oceniania kształtującego. Które to ocenianie było modne, jak pamiętam, ze trzy lata temu. Obawiam się, że już nie za bardzo modne jest. Więc może PT Innowatorzy spotkaliby się na chwilkę przy kawie z PT Reformatorami i ustalili jeden plan działania? :P

Swoją drogą, ileż to już poronionych pomysłów nasza oświata widziała. Czy ktoś jeszcze pamięta, co to była edukacyjna wartość dodana, na przykład? Z której trzeba było się mocno rozliczać przy kuratoryjnych kontrolach, jeśli wychodziła zerowo, albo - nie daj Eru - ujemnie? Czy ktoś pamięta ewaluacje wewnętrzne i zewnętrzne w szkołach, i standardy na literki a, b, c, d i e? Biada szkołom, które ponad de nie wychodziły... Czy ktoś jeszcze pamięta, że trzeba było tworzyć mozolnie wśród szkolnych papirów rozlicznych profil absolwenta swojej szkoły? 

Podobnych pomysłów miliardy dawno pochowano w realnych i wirtualnych koszach na śmiecie. Na pociechę: tak samo będzie i z tym, nad czym trzęsiemy się obecnie. Za parę lat nikt nie będzie wiedział, czym było ocenianie kształtujące, kompetencje kluczowe, e-sprawdziany i cała reszta absolutnie genialnych pomysłów, które dzisiaj trzęsą szkolnym światkiem... i to jest pocieszające w sumie.

Wszystkim nauczycielom zmagającym się z końcoworoczną biurokracją życzę zatem dystansu. 

968.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz