ino ostatnio trochę gdzie indziej niż tu. Od poprzedniego wpisu mojemu Kościołowi przybył pewien diakon - a że po dłuuugich latach, tym bardziej polecam go Waszym modlitwom. Poza tym nic szczególnego się u mnie nie wydarzyło. Jesień, zmęczenie, katarek, ogólne wymięcie i takie tam.
:)
OdpowiedzUsuńO, jak fajnie, że się odezwałaś, bo już się zastanawiałam, czy coś się stało.
OdpowiedzUsuńZdrówka i sił :)
Nieobecność nam się nałożyła, choć moje powody - hm - cieplejsze.
OdpowiedzUsuńZdrowiej, katarki to paskudztwo.
U mnie w pracy dopiero dziś włączyli grzanie.
UsuńUff... dobrze, że tylko katarki i wymięcie, już się bałam, że coś poważniejszego.
OdpowiedzUsuńe, nie. miałam po prostu dużo na głowie, wydarzenie goniło wydarzenie i komputer był najmniej ważny akurat.
Usuń