Już daję: :)
Przyda się jedna paczka gotowego ciasta francuskiego lub ciastko kruche, jedno duże słodkie jabłko (ja wzięłam trzy malutkie i to było za dużo), kawałek masła (prawdziwego), trochę cukru - ja wzięłam torebkę cukru ze skórką cytrynową i trochę karmelu z wanilią. Na wszelki wypadek trzeba mieć trochę mąki kartoflanej lub kisiel/ budyń, to gdyby jabłka puściły dużo soku i trzeba było to zagęścić. Moje jabłka soku nie opuściły, kisiel powędrował z powrotem na półkę.
Na zwykłej bułce też smakuje genialnie.
Myślę, że zamiast wanilii i cukru cytrynowego można dodać cukier z cynamonem. Można też domieszać żurawinę, rodzynki, skórkę pomarańczową i co tam lubimy jeść z jabłkami. O niezwykłości smaku decyduje smażenie na maśle - i to prawdziwym. I wcale nie trzeba go dużo.
Najlepsze są pierwszego dnia po upieczeniu, góra na drugi dzień. Przechowywać bez przykrycia i na godzinę przed jedzeniem wyjąć z lodówki, żeby masło doszło do właściwego smaku. A najlepiej nie przechowywać, tylko zjeść/dać do zjedzenia od razu.
Jak smakowicie. I ja tego jeść nie mogę...
OdpowiedzUsuń