też kocha swojego Syna bardziej niż mnie. :P Czyli nic nowego w sumie.
Moja prywatna mama od rana dziś była niewyspana, głodna, zmęczona, słaba i zła. :P Nie modliłam się czasem na porannej mszy, Żebyś mi Dał siłę to wytrzymać? Modliłam się. I co? I jak zawsze :P.
Że mi się popieprzyły dni tygodnia i miałam dziś poniedziałek, to kolejna sprawa. No ale ja skretyniała idiotka i zasyfiona debilka jestem, więc może mi się i to zdarzyć. Nic nowego.
W każdym razie przeżyłam z mamą poranną mszę i nawet potem zakupy, które okazały się niewypałem, bo dziś sobota. A bomba pękła przy obiedzie. Bo większą część ranka z uwagi na dojmujący upał spędziłam szukając mamie hydromasażu do stóp. Bo jeszcze tydzień temu chciała. No i znalazłam dwa, i przy obiedzie mówię mamie, że szukałam, że znalazłam, mniej więcej za trzy stówy. Że co?- pyta już niezadowolona mama - poprzednio znalazłaś za sześć. Stów. Tak, ale teraz znalazłam za trzy. Tylko chcę brata spytać, niech zobaczy, które lepsze.
No i tu się zaczął cyrk. Bo brata zaczepiać mi nie wolno, bo on ma urlop i pierdołami się nie będzie zajmował (a ja to nie mam urlopu, prawda?). A poza tym on na pewno zechce mamie to urządzenie kupić, a mama nie chce, żeby on pomyślał, że ja chcę, żeby on za to zapłacił i jakieś takie piętrowe konstrukcje logiczne z bratem w tle. Bo na pieniądzach świat stoi i pieniądze są w życiu najważniejsze. A w ogóle to ona już nie chce żadnego urządzenia do masażu. I jeszcze parę takich głupot wygłosiła i nie zdzierżyłam, zostawiłam obiad na stole i wyniosłam się do siebie poryczeć w spokoju.
Każde wspomnienie, że po cokolwiek zawrócę bratu szanowny tyłek, kończy się maminą histerią. Twoja Matka też na pewno tak ma. Czemu miałaby nie mieć. W końcu Ciebie kocha. A mnie niby dlaczego by miała.
A Ty akurat najlepiej Wiesz, że ja się nigdy na ten pieprzony świat nie prosiłam i nigdy mi na nim specjalnie nie zależało. I pojęcia nie mam, dlaczego jednym ruchem Ukarałeś i mnie, i mamę, zsyłając mnie na ten pieprzony świat. Przecież gdyby mnie nie było, wszyscy byliby tacy szczęśliwi. Prawda?
Weź mnie zniknij. Przecież Możesz. Ja nie mogę, ale Ty Możesz. No to Weź.
1296.
twoja matka to przemocowiec psychiczny, wspólczuję
OdpowiedzUsuń