zbierałam od kilku dni. Częściowo po ciemku.
Nie tylko w ogrodzie (swoim i zaprzyjaźnionych :P). Przy okazji buszowania nad starorzeczem spotkałam czaplę. Do bukietu się nie nadawała, ale do zdjęcia już tak:
Do bukietu wracając:
Zapachu, wybaczcie, nie sfotografuję.
Siedzę tymczasem w domu, bo dziś ponoć najgorętszy dzień tego roku (na termometrze mam w cieniu 32 z tendencją wzrostową). Z pozytywów przynajmniej krew mi z nosa nie leci. Syfy zakleiłam liśćmi poświęconej szałwii. :P Podlewanie ogrodu mnie jeszcze czeka...
Głupstwem jest wierutnym opisywanie snów, jak nauczyłam się z "Robinsona Kruzoe" zanim zaczęłam sama czytać, ale. Śniło mi się, że ktoś (i ja wiem kto) do mnie strzelał i trafił Bogu ducha winnego przypadkowego, zupełnie nieznajomego faceta zaraz obok mnie. Spojrzałam mu w oczy i zapytałam, czy to we mnie celował. A potem zaproponowałam, żeby jeszcze raz strzelił, jeśli chce. Nie chciał, może dlatego, że wszyscy patrzyli, zabity facet leżał obok. Chyba go zabrali, znaczy ich obu :P, ale potem dowiedziałam się z rozmowy dwóch pijaczków, że zabójca, panie, konsekwencji nie poniósł, pozamiatali wszystko. Nie wiem, może to sen proroczy :P. Tak zapisuję, niech se przeczyta, jeśli istotnie kogoś zabił, celując we mnie. Kiedykolwiek.
A na kazaniu słoneczko nasze, czyli Straszny De dwa razy powiedział, że Bóg Jest wierny obietnicom. Chociaż zwykle z dużym poślizgiem.
Ano, zobaczymy.
1295. Odcinek sponsorował Przemysł II.
Śliczny ten bukiecik, ale tak boleśnie jesienny. Wróciłam po urlopie i widzę, że mój ogród też mówi mi, że idzie jesień, i że nie ma na to rady.
OdpowiedzUsuńTypowy bukiet na 15 sierpnia. Ogród jeszcze nie jesienny, np. zimowity jeszcze nie wyłażą i wrzos dopiero zaczyna.
Usuń