czwartek, 3 października 2024

jak to z grzaniem było

 ano, kiepsko, i dlatego kicham.

Najpierw było tak


a kaloryfery temperaturą przypominały tyłek nieboszczyka.

Potem zadzwoniliśmy do firmy ogrzewającej, gdzie pani wyraziła zdumienie, że jak to nie grzeją, przecież grzeją. Po naszych dość gwałtownych protestach pani zgodziła się wczoraj wieczorem wysłać ekipę. Wskutek czego w kaloryferach raz czy dwa chrupnęło i rano szok i niedowierzanie:


a kaloryfery zaczęły temperaturą przypominać tyłek konającego. :P 

W tej chwili mam 20,7 stopni w domu i zastanawiam się nad przerobieniem jakiegoś koca na ponczo, mocno postanawiam, że jutro kupię ciepłe dresy, niech już z uszami na kapturku i ogonem przy spodniach, byle ciepłe... apsik.

1080.

2 komentarze: