z mamą. Z upałami. Z syfami na mordzie. Z perspektywą powrotu do pracy. Z perspektywą kolejnych gości. Z roztapiającym się w lodówce pożal się Boże tortem. Z wtykiem amerykańskim warczącym w lampce jak młody szerszeń.
Chciałabym, Żebyś mi chociaż trochę z tym wszystkim Pomógł. Nie wiem, chociaż tort Mógłbyś annihilować, ktoś mógłby go ukraść, zeżreć albo co? Takie trudne?
Przerasta mnie to życie.
1034.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz