piątek, 2 sierpnia 2024

dzień dobry :)

 - powiedziała bioróżnorodność mojego ogrodu:




Do poidełka dziś naprawdę nic nie przyleciało, może  dlatego, że duża wilgotność, a może za bardzo się kręciłam w pobliżu. Za to uporządkowałam kwadrat pod pergolą.


Z innych dokonań: prawie wybrałam mamie nową lodówkę - w końcu dała się namówić na zmianę, kiedy jej dwudziestokilkuletnia zaczęła wymagać comiesięcznego rozmrażania. Lodówkę mamie kupić trudno, bo nie dosięga wyżej niż metr sześćdziesiąt, a potrzebuje dużo półek, bo wiecznie ma w lodówce kilka garnków z niedojedzonymi posiłkami "na zaś". Do tego chcę osobnodrzwiową zamrażarkę z szufladami, żeby można było je porządkować po szufladzie bez potrzeby zbyt częstego odmrażania całości. No i taka lodówka chyba obecnie istnieje aż jedna, więc problemów z wyborem przynajmniej nie mam. Do poniedziałku mama ma czas do namysłu, a potem zamawiam. 

Obiecałam, że pokażę nabalkonny skalniak z sową:


Może on da radę w tym klimacie, jaki mamy. No, zobaczymy. Jak się uda, to zarośnie ziemię w skrzynce i może nawet będzie ładny. 

A poza tym dalej mi gorąco, nic mi się nie chce, marzę o emeryturze :P , czekam na deszcz...

1018.

6 komentarzy:

  1. O, bardzo ładna ta sowia skrzynka! A moja sowa ma za mało światła i świeci teraz krócej :) Ale u nas pochmurno ostatnio, padało nawet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja właśnie świeci. A na deszcz dalej czekam.

      Usuń
    2. No moja właśnie już nie. Może deszcz przyjdzie od nas...

      Usuń
    3. na razie nawet się nie ma. Prognoza twierdzi, że może jutro...

      Usuń
  2. Coś na kształt skalniaczka mam w skrzynce i jest to bezobsługowe i zimoodporne. Ideał.

    OdpowiedzUsuń