mój syf na policzku rośnie, jutro znowu do roboty... tyle, że się wyrwałam na spacerek, zresztą bez zapasowej baterii do aparatu.
O tej sarence kiedyś będzie więcej na Ważce, dziś mi się naprawdę nie chce już. Zaraz muszę iść położyć mamę spać, potem siebie położyć, a jutro od nowa...
Myślę z utęsknieniem, że jak przejdę na emeryturę, to będę już czekać tylko na wieczność.
1076.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz