odezwę się, jak się schłodzi, czyli raczej po 15 września. :P Na razie gonię do roboty, siedzę po sześć-siedem godzin w rozgrzanych klasach, gonię do rozgrzanego domu, po drodze robię zakupy w klimatyzowanych sklepach i dostaję od tego kataru, w rozgrzanym domu muszę przygotować kolejne 6-7 godzin na jutro, ułożyć dla szkoły jakiś nieidiotyczny plan lekcji, sprawdzać uczniowskie prace, potem gonić na rozgrzany ogród i podlewać go przynajmniej dwie godziny, bo u nas nie pada od miesięcy w ogóle, w międzyczasie już jest ciemno, a ja mam nie paść, bo trzeba opiekować się mamą... Zaiwaniać to w tej sytuacji eufemizm.
Właśnie siedzę na szkoleniu online, ale zaraz muszę lecieć do mamy, a na biurku jeszcze 25 prac do sprawdzenia. A jutro na 8.00, siedem lekcji.
Za dwa lata będę mieć to w.
1051.
U nas już pada, odwagi :)
OdpowiedzUsuńu was ciągle pada, u nas prawie nigdy...
UsuńNiee, ostatnio wcale nie padało
Usuńja już nie pamiętam, jak wygląda deszcz
Usuń