wtorek, 16 lipca 2024

szkaplerz

 

(zdjęcie z https://swieccy.dominikanie.pl/)

zamieniliśmy sobie na medalik albo dwa kawałki szmatki sześć na dziewięć, podobnie jak wiarę zamieniliśmy na praktyki pobożnościowe, a liturgię życia na paciorek. Tymczasem szkaplerz to fartuch roboczy. Szmata, którą Jezus przepasał się, żeby myć nogi (i w tą szmatę je wycierać). Fartuch kuchenny, w który babcia wycierała spracowane ręce, w który zbierała zabłocone, mokre od rosy jabłkowe spady i niosła je do kuchni, żeby kompot ugotować. 

Szkaplerz był po to, żeby się zabrudzić, żeby można go było zdjąć i codziennie (albo częściej) przeprać bez potrzeby prania habitu. Szkaplerz to życie, nie pobożność. Tak samo jak wiara czy liturgia. Jeśli masz wiarę, będziesz wołać do Boga, czyli modlić się. I będziesz sprawować liturgię. Amen. Jeśli nie masz wiary, jeśli nie masz życia wiarą, możesz odmawiać różańce, słuchać radj :), a ilością przyjętych komunii zakasować wszystkie tabernakula w mieście, i nic ci to nie pomoże. 

Dlatego szkaplerz jest ważny. I taka była Miriam. Radia nie słuchała, różańca nie odmawiała, nie jestem pewna, czy była chociaż raz na jakiejś mszy. Ale wierzyła Bogu i była służebnicą. Nie odeszła, kiedy na Golgocie zawalił się świat. Kiedy w życiu Słowo totalnie zawiodło. I wystarczyło.

Dziś mój szkaplerz to bawełniana bluzka na ramiączkach, bo upał straszliwy, a muszę w końcu ten kibel umyć. A jeśli tradycja ma zostać podtrzymana, to dziś będziemy mieli burzę. Co daj, Pani Szkaplerzna, Służebnico Pana. 


edit wieczorem:

Burza, a jakże, była, chwała Bogu.





Z gradem.


1001.

7 komentarzy:

  1. A czemu tradycja? U nas rzeczywiście dzień zaczął się od burzy, a kolejna właśnie nadchodzi. Na szczęście z deszczem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas od pokoleń na Szkaplerzną była burza. Już tak jest...

      Usuń
  2. Ładne. Albo raczej karmiące. Rzetelne. Siedzę na Jurze. Burze owszem były. Tak ze trzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawa zm. tradycyjnie zapominam się podpisać.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, nie wiedziałam tego o szkaplerzu. A u mnie fartuch byłby bardziej praktyczny, te szmatki i medaliki ciągle się gubią w trakcie roboty :P Po tym tekście chyba przestanę się tym przejmować :)
    Rivulet

    OdpowiedzUsuń