schowani w parasole jak żółwie.
Latały rybitwy, jaskółki i czaple
i fajnie było, dopóki żółw nie zaczął przeciekać. :)
Schowani przed deszczem pod większy knajpiany parasol
(wytęż wzrok, a zobaczysz Kogoś-Kogo-Na-Tym-Blogu-Dawno-Nie-Było i cudownie się było znowu spotkać...)
i że ruiny i takie tam
o, takie tam sarny też płci obojga.
Faaajnie było.
1013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz