niedziela, 14 lipca 2024

o bocianich obrusach, deszczu

 na jabłkach, niewczesnych magnoliach i warzywach dyniowatych. Z wyłączeniem ogórków, bo zakisiłam ich tyle, że już dość.

Z warzyw dyniowatych ostatnio mam urodzaj na cukinie


i dynie zwyczajne, które dojrzeją (i będą zjedzone) za kilka tygodni.


Polazłam na ogród, bo w te upalne dni zeżarłam już absolutnie całą zieleninę i trzeba było uzupełnić zapasy. Po drodze podziwiałam resztki deszczu na jabłkach


i magnolie, którym akurat teraz zachciało się kwitnąć.




Nie wiem, lipcowe jakieś? :P

Zrobiłam mały risercz w sprawie bocianów, obrusów i Marii Kownackiej :P i oto proszszsz. Z "Razem ze słonkiem, tom 2: wiosna":


I z "Plastusiowego pamietnika":




W poważnej literaturze ornitologicznej nie znalazłam nic. Gdybym sama nie widziała, powiedziałabym, że bajki.

Co do ornitologii, spędzałam dziś uroczą godzinkę gapiąc się na morwę. Ale o tym zaraz na Ważce.

999.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz