i za zachodnią granicą, na przykład, zapłaciłabym za to ogromny mandat, wiem. I dlatego w razie wojny i podziału dominiów po linii Wisły mimo wszystko wolałabym zostać na wschodzie. :P Ale naprawdę, już wolę władzę radziecką niż szerszenie, no. :P
i za zachodnią granicą, na przykład, zapłaciłabym za to ogromny mandat, wiem. I dlatego w razie wojny i podziału dominiów po linii Wisły mimo wszystko wolałabym zostać na wschodzie. :P Ale naprawdę, już wolę władzę radziecką niż szerszenie, no. :P
Takie bioróżnorodność tez bym ograniczyła bez zmrużenia oka. Z resztą ograniczyłam - oj ja nieszczęsna! pójdę siedzieć - w skrzynce na listy. Osy uznały, że otwory w skrzynce są jak raz i zaczęły gniazdko wić. I nie wiem, jakby się to skończyło, choć mogę się domyślać, przy otwieraniu skrzynki. Na szczęście naszło mnie na sprawdzanie poczty kiedy akurat spadły temperatury i osy były niemrawe... Nie sądzę, żeby Dolny Śląsk przypadł sowietom, choć co czwarty mieszkaniec to Ukrainiec... Ale mam nadzieję, że po eurowyborach się zielonemu ładu łebek ukręci.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA dziś dzięcioł chciał wyżreć malutkie modraszki z budki. Bioróżnorodność jest okrutna.