odbył się wczoraj i dlatego dziś nadrabiam wszelkie ekranowe zaległości, które narosły mi niemiłosiernie. I wcale nie mam na myśli przeglądania rolek, tylko przygotowania do lekcji i takie tam.
W każdym razie Magda mi świadkiem, że dzień bez ekranów był. Przy okazji było noszenie ulubionych ciuchów
brudno-szaro-piaskowobrunatnych.
Odbyło się też czytanie pod drzewem.
Jedynie słusznej do czytania pod drzewami książki.
I tym sposobem zakończyłam zadania letniego czelendżu. Zaczynam ostatni - jesienny. Patrzę na niego i już widzę, że z zadaniem o ziarnie do kościoła na Siewną już jestem spóźniona. Zresztą ziarna u nas i tak nie święcili.
1325.
Tak, jestem świadkiem! :) I miałam takie samo wydanie Tajemniczego ogrodu.
OdpowiedzUsuń:) ja mam dwa, drugie jest nowsze i w gorszym tłumaczeniu.
Usuń