i widzę na przykład takie coś:
Ten kolorek mnie zachwyca. Pamiętam, rok temu widziałam taką szlumbergerkę u kogoś w oknie i wyraziłam pragnienie nabycia takiejż. No i jest.
Albo takie coś:
Energia w czystej postaci.
Tymczasem za szybą dalej ziąb i troszeczkę deszczu, pewnie za mało. Co gorsza, ma być dalej zimo, a w robocie już wyłączyli grzanie na ten rok. :( Do Świętego Ducha nie zdejmuj kożucha, tak to szło? Jakoś. W każdym razie dziś paradowałam w zimowej kurtce i w czapusi.
I że naprawdę nie chcę być najemnikiem w Twojej rzeczywistości.
I że jeśli kryterium bycia Twoją owcą brzmi: czy znasz Jezusa - no to przerąbane mam. OK, no dobra, wiem, jak Masz na Imię. :P Przynajmniej. Ale poza tym to słabo. Bo pojęcia nie mam, jak Ty to wszystko Widzisz, do czego i którędy Prowadzisz i co Zamierzasz zrobić. Wiesz, ja mam naprawdę niewielu przyjaciół i znajomych, ale o każdym z nich i tak wiem więcej niż o Tobie. :P
916.
Szlumbergery piękne są. Posiadam kilka i bardzo lubię. Mam taką ślicznotkę w kolorze ciepłym koralowym. Zawsze kwitła na Wielkanoc, a teraz się odpaliła w Boże Narodzenie. Natomiast wszystkie bożonarodzeniowe wstrzymały się do Wielkanocy. Za człowiekiem nie trafisz, za kotem nie trafisz, a i zielsko swoje humory ma...
OdpowiedzUsuńa czemu zielsko ma nie mieć? :)))
UsuńUrokliwe są szlumbergery choć u mnie się kiedyś tam nie utrzymały.
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie za to w odruchu spontaniczności pelargonię z nieco nietypowym kształtem liści w kolorze bardzo ciemnego burgunda albo bardzo ciemnych nieprzejrzystych rubinów. Taka nie czarna ale... Na razie wytrzymuje te kwietniowe mrozy, może dlatego, że nie mieszka na parterze?
BTW odkryłam w tym roku, że ze znanych mi polskich miast chyba najpiękniej ukwiecona jest Zielona Góra (choć moje miasto nie jest wcale złe, szczególnie kompozycje na rondach są na plus )
hm, ciekawe, czy te liście z czasem nie zzielenieją... u mnie są ciemne od zimna właśnie, stoją na balkonie na 4 piętrze i na razie nie płaczą. A szlumbergery, które już stały na balkonie jakiś czas, zabrałam do domu. Ma to taki skutek, że dom stał się szklarnią :P, a ja nie mam stołu. :)))
UsuńSuper, niech żyje pisanie z sensem. Tak poprawiałam wypowiedź, ze wyszło co wyszło. Wstyd ;). Oczywiście kwiaty są w tym niezwykłym dla mnie kolorze, a liście takie sobie ciemnozielone. może zrobię jej jakąś fotkę jak się nieco ociepli.
Usuń:))) a zrób. Ciemny burgund, ciemny burgund... chyba takie widziałam... i jak kusząco brzmi... :)))
Usuń