czwartek, 18 kwietnia 2024

nie złapałam oddechu

 a pomysły mamy chyba, dzięki Bogu, skrócą mi starość :P. Dziś szukałam jej po całym domu, na wpół spodziewając się, że znajdę ją gdzieś nieprzytomną w jakimś kiblu czy zakamarku, i po godzinie się znalazła u sąsiadki. :P Miała siedzieć w domu i czekać na wizytę ciotki neonki, bo coś tam. Ciotka przyszła, nie mogła się dostukać, przyszła do mnie, weszłyśmy, wołam, nic - cisza. Bo se wyszła na minutkę, która się tak jakoś przedłużyła, nic nikomu nie mówiąc ani kartki z informacją nie zostawiając. Ciotka tymczasem posiedziała i poszła. A mama jest aktualnie oburzona, bo ciotka miała przyjść wieczorem, a osiemnasta to przecież nie wieczór. Poza tym mogłam ją przecież na korytarzu przez zamknięte drzwi u tej sąsiadki usłyszeć i się nie martwić bez potrzeby, no mogłam, nie?

A mnie nie wiadomo czemu w ogóle rozbolał z nerwów żołądek i głowa, a moje kochane syfy, oczywiście, rozszalały się na całego. Wyeliminowałam z diety orzechy, migdały, płatki owsiane, ostatnio sezamki, niedługo zacznę żywić się naparami z pokrzyw :P, a pysk będę i tak mieć cały w syfach. Bo dlaczego nie, jak mogę. 

Drugie pół życia zajmuje mi umiłowana praca, w której realizuję się jak nikt inny, na całego, i bez której istnieć zaiste bym nie mogła, no. :P 

Tyle razy Ci pisałam, że Trzeba było stworzyć mnie trzy albo żadnej, bo jedna se z tym cholernym życiem nigdy nie da rady. I co? 

I myślę, że jest Ci bardzo, bardzo smutno, jak Patrzysz na tą książkę. Już od okładki zaczynając. Nie chcę pisać więcej, bo musiałabym postawić w paskudnym świetle hm środowisko, z którym kiedyś byłam związana, które było mi bliskie i w jakiś tam swój sposób kochałam je. Nie wiem, o ile dostanę jakiś egzemplarz autorski kiedykolwiek, to może  - jak mi emocje opadną - dowiecie się, o jakiej książce w ogóle piszę. W każdym razie nie chciejcie tego czytać. Nie warto. 

913.

3 komentarze:

  1. Tiaaa... nie ma to jak zaintrygować czytelnika i to takiego, który czyta wszystko, nawet to, co piszą na opakowaniu papieru toaletowego (gdy do wc zapomni książki lub od biedy telefonu). Bo człek z natury ciekawy jest i nawet jak czytać nie warto (a na słowo wierzymy), to i tak ciekawy czego.
    Trudno, będzie się ćwiczyć charakter i hamować wścibstwo. Jak mus to mus ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to już wasz problem :P. Myślę, że opakowanie od papieru toaletowego jest hm bardziej odpowiednią lekturą.

      Usuń