wtorek, 5 września 2023

kilka zdjęć

 obiecane zimowity




parę owadów






i sójka.



Rok szkolny mija mi wyjątkowo powoli. Nie chcecie listy dokumentów, które już wytworzyłam albo muszę wytworzyć niebawem. Do tego przygotowanie lekcji i takie tam. Ogród. Modlitwa. Zakupy. Gotowanie. Jedzenie. Wszystko w przerwach między kolejnymi dawkami kropli do oczu dla mamy. Gdyby doba miała chociaż ze 4 godziny więcej. 

Do tego mozolne ślęczenie nad książką i poważnie się zastanawiam, co niektórzy panowie zrobią na sądzie ostatecznym. Kiedy będą musieli spojrzeć w oczy innym panom i przyznać się do paru pokrętnych przekombinowań. Piszę, myślę, sprawdzam i dochodzę do wniosku, że ludzka zdolność manipulacji, naginania interpretacji, ignorowania niewygodnych faktów, wybiórczości w percepcji (i plotkowaniu) jest bezgraniczna. Tyle że będzie kiedyś ten sąd ostateczny, przynajmniej mam taką nadzieję. I wtedy jeden pan będzie musiał drugiemu panu w oczy spojrzeć. I tam się nie da manipulować już. Nie wiem, może zbawienie takich manipulujących panów będzie zależało od tego, czy ci drudzy panowie im przebaczą? A o przebaczenie, obawiam się, łatwo nie będzie. 
I może jeszcze trudniej będzie o to przebaczenie poprosić. 

W każdym razie cóż, hm, powodzenia. 

4 września - 686
5 - 687

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz