niedziela, 24 maja 2020

łzawica we łzach

czyli w końcu spadł deszcz i... gutujemy. :)

Dziś Wniebowstąpienie, liturgiczna rocznica śmierci taty. Pamiętam wracanie z hospicjum. Na cmentarzu maki i zwinki.
Myślę, że są tacy, którzy głoszą niewiarę we Wniebowstąpienie tym, że moszczą sobie wygodniutkie niebo na ziemi... I że chciałabym zobaczyć Cię zstępującego z Nieba. W końcu.

I że jeśli dotrę do spowiedzi, to z własnym płynem dezynfekcyjnym i szmatką do przetarcia konfesjonału przed i po :P. Taki mam ostatnio pomysł na spowiedź.
Dziś w Lbl +13 nowych zakażeń...

I że nie wiem, czy Wiesz, Kto mi się po nocach Śni. Ostatnio co noc.
Straszny ból.

wieczorem
Mama powiedziała, że jak podejdę do konfesjonału z płynem odkażającym i ścierką, to ksiądz mnie wygoni. Pewnie ma rację. :P 

13 komentarzy:

  1. Alleluja! Świetny pomysł na higieniczne warunki spowiedzi w świecie, gdzie ludzie nie chcą uwierzyć, że trzeba dbać o zdrowie swoje i innych, bo to dar od Boga! Bardzo Ci dziękuję za te słowa!

    +

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słyszałam, że miałeś mnie zablokować? Coś szybko przyszło Boże Narodzenie?
      I potem znowu będzie, że to ja cię zaczepiam, tak?

      Nie lubię ludzi, którzy za mną łażą. :P

      Usuń
    2. Boże Narodzenie jest wtedy, gdy tylko chcemy :D To jest taki mój podchwytliwy chwyt retoryczny. Jeżeli się za kogoś modlimy, to trzeba o tej osobie pamiętać.

      Usuń
    3. dla mnie nie ma różnicy między chwytem retorycznym a kłamstwem. dla informacji.
      nie zamierzam modlitewnie kontrować woli Bożej wobec ciebie nigdy więcej w każdym razie, o nie. jeśli o mnie chodzi, możesz se robić co chcesz i wszystko jak leci nazywać wolą Bożą. taki chwyt retoryczny.
      mnie już proszę tylko za nic nie chwytać. retorycznie też.

      Usuń
  2. ja byłam ostatnio - ani folii, ani żadnych dezynfekcji, ks bez maseczki oczywiście - Bogu się ufa ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak wiem, ja już usłyszałam (przeczytałam), że jestem niewierząca i powinnam dokonać formalnej apostazji, mam to nawet, zdaje się, gdzieś na piśmie :P.
      Najbardziej boli, że to robią i mówią ludzie Kościoła, ostentacyjnie wierzący. jeśli mój Kościół mnie odrzuca, to gdzie mam iść?

      Usuń
    2. Chcę Cię tylko zapewnić, że nigdy nie byłem i nie jestem Twoim wrogiem lub przeciwnikiem. Mam inny temperament i inną psychologię. Często zupełnie Cię nie rozumiem. Ale wiem, że chcesz dobra. I to mi wystarcza

      Usuń
    3. a ja Cię po prostu proszę: daj mi spokój i nie zaczepiaj mnie, zwłaszcza jeśli mi obiecałeś święty spokój do Bożego Narodzenia.

      Usuń
    4. Twoją obcesowość wobec mnie przyjmuję z pokorą

      Usuń
    5. a ja Cię po raz milionowy proszę: daj mi święty spokój. Jak zamilkniesz, udowodnisz pokorę, którą deklarujesz.

      Usuń
  3. Ja powiem uczciwie, że nie rozumiem tej ludzkiej beztroski, o której piszesz.
    I nie rozumiem też niestosowania się do próśb typu "najpierw przyjmujemy komunię na rękę, a jak ktoś chce do ust to niech poczeka do końca". Mnie się to wydaje jasno i po polsku. Ale też nie rozumiem księży, który takim osobom nie każą poczekać. Dominikanie potrafią poprosić w takiej sytuacji na bok. Nie rozumiem też dlaczego - tam, gdzie można - nie ma jasnego podziału na dwie kolejki. (Trudno jest mi też zrozumieć tych, który nie uznają, że "na rękę" są tak samo niegodni jak "do ust". Bo przyzwyczajenie jakoś tam rozumiem ).

    Idź z płynem. My tak wysyłaliśmy Teściową - choć bardziej z płynem do dezynfekcji rąk, zakładając, że nie da rady uklęknąć bez podparcia się ręką.

    Nie rozumiem. U nas i maseczki, i folia, nawet opcja na dworze. Choć oczywiście nie wiem czy wszędzie - o różnych rzeczach się słyszy. Ale u nas na pewno większy wybór. Nawet gdyby trzeba było iść gdzieś daleko pieszo.

    Nie rozumiem też ludzi twierdzących, że nie da się ograniczyć liczby wiernych w kościele. Mnie nawet delikatnie pokazano, że mam siedzieć tam, gdzie numerek na ławce, a nie tam, gdzie siadłam.

    Z jednej strony oskarżenia o lęk, jak człowiek chce zachować zasady higieny, a z drugiej lęk przed tak prostą rzeczą jak dopilnowanie zastosowanie się do wskazanych zasad?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprej odkażający do mebli :) już kupiłam, jutro spróbuję dotrzeć do spowiedzi.

      Komunię u nas rozdają z podziałem na miejsca, z jednej strony kościoła jeden ksiadz do ust, z drugiej strony kościoła inny ksiądz na rękę. Tak, widzę dobre rzeczy w kościele :P, jakby co. Nie same złe.

      boli mnie, że jest Kościół dominikanów, Kościół jezuitów, Kościół Rysia, Kościół Rydzyka i każdy sobie, w swoją stronę. u nas w diecezji generalnie przeważa opcja dontworryniewidziszżeniema problemu :P i jatamniebędęludzizkościoławyganiał.

      może Polacy (a Kościół w Polsce szczególnie) z zasady nie słuchają władz, bo słuchanie władzy jest niemoralne i niesłuszne? tak mamy od stuleci?

      Usuń
    2. Tylko gwoli ścisłości - kościół dominikanów jako budynek, miejsce.
      Tak jak bym powiedziała, że "W Nawiedzeniu dezynfekują ręce" - a to diecezjalny jest.
      Ale masz rację, że wszędzie powinny być jedne zasady przestrzegane.

      A podziały bolą i mnie.

      Usuń