że poszukałam na nowo tych zdjęć. Ktoś, kto przyjechał właśnie z czyjejś konsekracji w zupełnie innej diecezji.
Ktoś mi powiedział: wiesz, dziękuję Bogu, że jesteś. Bo dzięki wam, dzięki tobie mam inny obraz Kościoła niż. A ja nie wiem, który obraz Kościoła jest prawdziwszy. Tamten, niestety, jest prawdziwy. A my/ja?
Ja, gruba, z zasyfioną mordą, z niewyparzonym jęzorem, z koszykiem na zakupy i z torbą na laptopa, ja zszywająca ręcznie urwany pasek od buta, plewiąca ogród, z połamanymi paznokciami i brudnymi piętami - jak ja mogę pokazać komukolwiek inny, lepszy obraz Kościoła? No fakt, gorszy to już pokazać trudno. :P Łotewer.
Patrzę na te zdjęcia, nie minęło jeszcze 13 lat, a iluż z tych ludzi już nie jest w Kościele. Niektórzy z powodu własnych win, inni z powodu win cudzych, których nie dali rady znieść albo nie mogli już na nie patrzeć. Czy moja biała, ciągle biała kiecka może coś zmienić? Ile jeszcze będę mieć sił, żeby patrzeć na tamten obraz - niestety prawdziwy - na kolejnych odchodzących ludzi - i trwać?
I co mi na Końcu Powiesz - kiedyś Tam?
1242.
Czytam. Wszystko co piszesz. Od jakiegoś już czasu. Nie odzywam się, bo wciąż uważam, że co tam ja mam do powiedzenia...Ale chcę Ci jednak powiedzieć, że mimo moich win, świadomości i trochę widzenia win (?) cudzych to co tu czytam, wiele Twoich słów, to jeden ze Znaków, że moje mizerne i jakoś tam uparte trwanie w Kościele to bardziej Trzymanie mnie .... Nie mam pojęcia co Powie kiedyś Tam, mnie, Tobie, ja tylko dziękuję, że Pokazał mi na ekranie laptopa, ot, tam maszynki takiej, Twój blog.... w trudnym dla mnie czasie. I jak mi to pomogło. I pomaga.
OdpowiedzUsuńAni to składne ani .... no nie wiem co "ani", więc trochę przepraszam (przypomina mi się cytat z jakiegoś dawno zgubionego z pamięci opowiadania rosyjskiego "Ot, wybacz synku mnie biednej, starej i w dodatku nieumytej" ) i bardzo dziękuję.
Cytaty lubię ;) - to jeszcze taki z Miłosza "że kamienie Są po to, żeby
stopy nam raniły ..."
Iwona
czy Ty jesteś Iwoną, którą znam z realu? Tak tylko pytam.
UsuńJa też niewiele wiem, właśnie pomyliły mi się wszystkie rachunki do opłacenia :P na szczęście przed opłaceniem, nie po.
A kamienie to aktualnie trudny temat w Kościele.
nie, nie jestem tą Iwoną ale czytanie tego co piszesz ma dla mnie bardzo realną wartość.
UsuńI mam takie przyziemnie ( nomen omen) realne ;) pytanie - co Ty robisz tym całorocznymgrudnikom (zabawny taki grudzień o każdej porze roku ) , że tak u Ciebie szaleją ?Pytam z zazdrością bo bardzo je lubię a one mnie jakby niekoniecznie :( i nie wiem już co - odżywka jakaś? ziemia z ogrodu czy ze sklepu? coś?
Iwona
Najśmieszniejsze, że w sumie to o czym ja piszę, o kwiatkach i ptakach najczęściej. Grudnikom nic nie robię. Jak tylko nie ma mrozu, stoją na balkonie. Zwykle po kwitnieniu część z nich mi bezpowrotnie zdycha, chyba za dużo je podlewam - zwykłą kranówą, hm u nas to jest nałęczowianka ta z waszych butelek, może o to chodzi? :) Bo te, co przeżywają, kwitną. Zresztą w tym roku widuję kwitnące grudniki u innych przez okna, teraz, w ostatnie dni czerwca.
UsuńNa pewno już pisałam, ale nie szkodzi, napiszę jeszcze raz, mogę powtarzać do znudzenia. Twoja wierność jest dla mnie przykładem. Twoje trzeźwe spojrzenie na wszystko (bez sentymentalno-tkliwie-nabożnego ciu-ciu-ciu) dodaje mi sił.
OdpowiedzUsuńA że morda zasyfiona, wielkie rzeczy. Skoro żaden sposób nie działa, to widać taka Mu się podoba.
rzekłabym, że Bezguście. :P
Usuń