czyli, jak widać, jestem w totalnym proszku. A cud muszę odwołać, paznokieć ciągle narywa. Dziś w desperacji przyłożyłam posiekany czosnek, bo jak to jaki gronkowiec, to nic innego nie da rady. Jak dwa dni jest pół deko lepiej, to trzeciego dnia znowu spuchnie i zaropieje, no. Zobaczę, jeśli czosnek nie pomoże, to będę musiała iść do lekarza, pewnie na czyszczenie chirurgiczne.
Ostatnie dni upiornie gorące, deszczu jak na lekarstwo, perspektywy takież. Myślę o wyjeździe, ale pogoda mnie przeraża, a palec dzielnie pomaga pogodzie...
23 lipca 318
24 lipca 319
Nice!!
OdpowiedzUsuńPaznokcia współczuję ogromnie.
OdpowiedzUsuńSprzątanie po remoncie męczy ale ma też (dla mnie) nieco uroku. Lubię jak coś jest nowe i czyściutkie ;).
okłady z siekanego czosnku pomagają, chyba obejdzie się bez chirurga.
UsuńOdpowiem jak hobbit wyjęty z beczki: mam nadzieję, że poczuję satysfakcję, jak przestanę być wymięta.
A - już wiem na czym cienkim można robić zamówione literki - korek! Poszukam cienkiego. Okrągłe czy inny kształt? Czy dowolnie?
OdpowiedzUsuńkorek to świetny pomysł. Kształt zgodnie z inwencją Twórczyni.
Usuń