piątek, 15 lipca 2022

czaple i remont

 pojawiły się czaple. Czyli chyba po sezonie lęgowym już. Takie malutkie kropeczki pod horyzontem :)




A ta była jeszcze dalej.


Tymczasem remont trwa, a nadzieje, że się skończy do dziś, spelzly na... chorobie głównego majstra. Pozostali pracownicy, nieco bezradni i bezładni, wlaśnie malują pierwszy pokój. 
A co do reszty, no prawie bez zmian.
Zdjęcia z wczoraj, dziś już przedpokój jest pomalowany.



W łazience stanęła pralka i kabina.


Kuchnia oszafkowana, ale odpływy jeszcze ciekną. 



A to dla miłośników lilii.


Poza tym zakończyłam epopeję pod tytułem medycyna pracy. Przyszlam - nieco spóźniona - na wyznaczoną mi godzinę. Na poczekalni ze 20 osób, ale doktor już jest, kolejka żwawo idzie do przodu. Podejrzanie żwawo. Kiedy weszłam do gabinetu, pan doktor znalazl moje papiery, otworzył swoje, kazal mi się podpisać w dwóch miejscach, wystawił mi trzy zaświadczenia i tyle. Badań zero. Nawet mnie nie obejrzał, kolejny cyrk mam za dwa lata.... i chwilowo się z tego cieszę.

A poza tym wytrwale robię soki i dżemy. 

A poza tym - kolejny raz trzeba zawierzyć. W ciemno. Cokolwiek Zrobisz, przyjmę. I ja będę robić swoje. 

12 lipca 307
13 lipca 308
14 lipca 309
15 lipca 310

2 komentarze:

  1. Jakie piękne czaple.
    Mama zaległości czytelnicze, rodzinne uroczystości sprawiły, że przez tydzień nie otwierałam komputera. I jak mi w sumie fajnie było ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoim Mlodym najlepszego - chociaż spóźnione. Mam na razie czas tak raz na tydzień dorwać się do kompa - i jest ok.

      Usuń