na imprezie u rodziny, wylądowałam na SORze. Zaliczyłam zderzenie z samochodem na przejściu (oznakowanym), na które bynajmniej nie wtargnęłam. Niestety byłam z mamą, jesteśmy porządnie poobtłukiwane i mama ma rozciętą głowę, na szczęście nic nie połamałyśmy i nie mamy wewnętrznych uszkodzeń. Już jesteśmy w domu. Nie, nie potrzeba nam niczego, chyba całodobowej opiekunki do mamy, bo cały dzień siedzę z nią ja. Na pierwsze noce ma przychodzić pielęgniarka, bo ja po lekach przeciwbólowych śpię jak kamień i nie usłyszę wołania. W sumie tyle w tym dobrego, że się w końcu chyba wyspałam. Przespałam całe wczoraj i całą ostatnią noc.
Ciekawostek obserwacyjnych ludzkiej menażerii parę mam i może niektórymi się podzielę. Jak będę mieć więcej siły.
na razie;
29 czerwca - 619
30 czerwca - 620
1 lipca - 621.
Współczuję bardzo, dużo zdrowia dla Was.
OdpowiedzUsuńo rety! :-((((
OdpowiedzUsuńpamiętam w modlitwie +
OdpowiedzUsuńjak Twoje zdrowie ?
OdpowiedzUsuńujdzie. bywało lepiej.
OdpowiedzUsuń