summer bucket list

summer bucket list

wtorek, 1 lipca 2025

wakaaaaacje!!!

 krótki, za krótki wypad do zaprzyjaźnionego ogrodu botanicznego.


tam, gdzie cytryna dojrzewa (w towarzystwie mandarynki)


gdzie szklarnie





i milijon, milijon, milijon ałych roz - jeśli ktoś jeszcze pamięta tę radziecką piosenkę.
Nie tylko ałych.










Wypad na lody
Lodów ananasowych z rozmarynem dotąd nie jadłam. Jak ktoś lubi rozmaryn, są ok.


Wypad na pola lawendy - ze wskazaniem dla pewnego jej miłośnika








nad wodospady






i wodospadziki

i do galerii rzeźb przedziwnych.





Niech się wam tylko w nocy nie przyśnią.

I, niestety, już zaczyna być gorąco. Niestety, bo jadąc pociągiem stwierdziłam, że lubię jeździć pociągami :) i mogłabym tak jechać i jechać... ale przy plus 30 stopniach to jednak nie. 

I mam dziś na liczniku 36 500 kroków. :) To chyba absolutny rekord jak dotąd. 

1250.

niedziela, 29 czerwca 2025

kwiatowa kompozycja

 

IMO tym się różni od bukietu, że w bukiecie kwiatki są w całym bukiecie równomiernie. A w kompozycji już nie.


Kiedyś upiekę ciastka z lawendą. Ale nie w tym roku. 

Piotra i Pawła dziś - tylu znam Piotrów i Pawłów. Omadlam dziś szczególnie. 

Wpadłam do ogrodu, pozbierałam zioła w ogrodzie i przyległościach. Tu kilka zdjęć ogrodowych, zdjęcia pozaogrodowe na ważce - zapraszam.







1248.

sobota, 28 czerwca 2025

wpuszczona w maliny

 


Zbieram.


Porzeczki zresztą też zbieram.



W tej chwili piszę, zerkając jednym okiem na sokownik.

Mając maliny i porzeczki, trzeba było je kreatywnie wykorzystać, a co.




Bułka, czerwona sałata, kamembert, maliny, porzeczki i płatki chabrowe. Kombinacja raczej na specjalne okazje i nie wejdzie do mojego zwykłego menu. 

Pierwszy dzień wakacji za mną. I tak, wyspałam się przynajmniej. :) Swoją drogą mówiliśmy dziś, że wszyscy mówią o mrówkach i pszczołach, że są pracowite, a o nauczycielach, że są leniwi i cały czas mają wakacje. Tymczasem nauczyciele mają dwa miesiące wakacji - teoretycznie, praktycznie półtora miesiąca - plus 2 tygodnie ferii zimowych, dwa świątecznych i tydzień na Wielkanoc, w sumie wszystkiego 11 tygodni, niecałe 3 miesiące, lenie jedne. A mrówki i pszczoły jak zasypiają w listopadzie, tak budzą się w marcu, co daje 3 miesiące z hakiem. Pracusie, nie? :P

1247.